
Sitora i Sanjar 16 razy bezskutecznie stawiali się na przejściu granicznym w Terespolu prosząc o udzielenie ochrony międzynarodowej. Straż Graniczna za każdym razem odsyłała ich po wizę. Przed decyzją o opuszczeniu ojczyzny obydwoje pracowali jako dziennikarze. Sitora swoje pierwsze dziennikarskie kroki stawiała w kanale telewizyjnym opozycyjnej Islamskiej Partii Odrodzenia Tadżykistanu, która w 2015 roku została uznana za grupę terrorystyczną i zdelegalizowana. W konsekwencji większość jej członków została skazana i pozbawiona wolności, a osoby zaangażowane w działalność opozycyjną – zwłaszcza aktywiści, dziennikarze i prawnicy – nie uniknęli prześladowań ze strony władz. Sitora była wielokrotnie przesłuchiwana, grożono jej i rodzinie, próbowano nakłaniac ją do donoszenia na współpracowników. Wpisano jej nazwisko na tzw. „czarną listę”, przez co nie mogła wykonywać zawodu. Sitora i Sanjar do Polski wjechali dopiero za 17 razem, po interwencji wielu organizacji pozarządowych i Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Szczęśliwie udało im się znaleźć bezpieczną przystań w Warszawie, gdzie urodziła im się córeczka. W marcu 2019 r. otrzymali status uchodźcy.

Imran Salamow pochodzi z Czeczenii, przez ostatnie lata był wielokrotnie zatrzymywany i torturowany. Ucieczka wraz z rodziną była jedyną szansą by uniknąć dalszych prześladowań. Według relacji uchodźców z Brześcia, w Czeczenii mogą mieć miejsce pozasądowe egzekucje popełniane w ramach operacji sił bezpieczeństwa, zagrożeni są obrońcy praw człowieka, dziennikarze, a także każdy, kto nie zgadza się z obecną władzą. Imran został zatrzymany i deportowany z Białorusi do Rosji, po czym ślad po nim zaginął. Wcześniej w 2017 r. 8 razy próbował złożyć wniosek o udzielenie ochrony międzynarodowej w Polsce. Strażnicy Graniczni za każdym razem odsyłali go na Białoruś. Podczas kolejnej próby wyjazdu z Brześcia do Terespola został zatrzymany i odesłany do Rosji. Odnaleziono go po wielu miesiącach, które spędził w areszcie w Groznym. Był oskarżony o przynależność do zakazanej grupy zbrojnej w Czeczenii. W czerwcu br. Sąd Rejonowy w Groznym oddalił wszystkie postawione mu zarzuty.